Aktualności \ Pamiętajcie o misjonarzach

 
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jestem misjonarką ze zgromadzenia sióstr Pasjonistek. Od siedmiu lat pracuję w Kamerunie takiej Afryce w miniaturze. Można tu spotkać góry i polodowcowe jeziora, sawanny, wielkie rzeki, a na południu kraju tropikalne lasy pełne egzotycznych drzew i dzikich zwierząt. Piękno przyrody, różnorodność kultur i tradycji mieszkających tu ponad dwustu plemion zachwyca turystów z Zachodu. Ale codzienność mieszkających tu ludzi nie wygląda jak z przyrodniczego filmu.

O świcie, kobiety z dziećmi na plecach wyruszają kilka kilometrów od swoich domów, by uprawiać pola. Gdy dotrą na miejsce, słońce będzie wysoko, a temperatura dochodzić będzie do czterdziestu stopni. Cały skwarny dzień będą pracować prymitywną motyką, a o zmierzchu przyniosą do domu mikre plony, które wystarczą na jedyny posiłek tego dnia. I tak dzień za dniem.
 

Powszechne tu niedożywienie, brak wody i higieny są częstszymi przyczynami szerzących się chorób, a dzieci rodzą się często kalekie. Na przykład 8-letni Zidan (który urodził się z niedowładem nóg, ma co prawda wielkie szanse na odzyskanie sprawności ale pod warunkiem skomplikowanego i kosztownego zabiegu. Inne dziecko – 4 letnia Gabriela, która uczęszcza do naszego przedszkola, pewnego dnia jednej z naszych sióstr powiedziała: chciałabym jakieś nogi, żeby tata polubili mnie tak jak moje zdrowe rodzeństwo. Jej ojciec, wyrzekł się niepełnosprawnej córki, obawiając się, że kalectwo sprowadzi klątwę na rodzinę. Wielkim problemem Afryki jest zacofanie i powszechna wiara w zabobony, ale też przywiązanie do swej tradycyjnej religii przodków. Nie ewangelizujemy wszystkich i za wszelką cenę, lecz naszym życiem, przykładem i pokorną pracą służymy im na co dzień pomagając tak, jak tego potrzebują:

· prowadzimy przedszkole dla ponad czterystu dzieci,

· udzielamy pomocy medycznej w dwóch przychodniach (dziennie zajmujemy się tam prawie stu pacjentami),

· opiekujemy się ciężarnymi z AIDS.
 

Naszymi pacjentami w większości są muzułmanie, którzy o nas katolickich siostrach mówią "nasze siostry" i "nasz dyspanser" nie mają tu znaczenia różnice religijne. Jedni potrzebują lekarza, inni przychodzą po jedzenie, ubranie, a często zwyczajnie - porozmawiać o swoich problemach. 

Jednak życie w Afryce toczy się wokół misji i kościoła. Lokalne parafie, gdzie codziennie posługujemy, skupiają tych, którzy już poznali Jezusa Chrystusa. Idą oni dalej – do swoich rodzin i plemion i świadczą o Zbawicielu Świata. Przysyłają też do nas swoje dzieci, które uczymy religii, przygotowujemy do chrztu i Pierwszej Komunii św. Często też, odwiedzamy chorych w ich domach. Niesiemy im pomoc medyczną, ale przede wszystkim wsparcie duchowe i Jezusa w Komunii Świętej.

Rzeczywistość tego kraju to: powszechny brak wody i prądu, krzywe chaty sklecone z trzcin i gliny, nieprzejezdne drogi i ogromna zachorowalność na malarię, która mimo powszechnie dostępnych leków w dalszym ciągu - na skutek zaniedbań rodziców - jest głównym powodem umieralności wśród dzieci. Drugą plagą Afryki jest AIDS. Choroba jest tak powszechna, że jak wynika z badań które prowadziłam w naszej przychodni, na każde sto kobiet w ciąży, aż trzynaście jest chorych. Bardzo często zdarza się więc, że chora matka przekazuje wirusa dziecku. 

Służyć bliźnim na misjach, głosić Ewangelię, pomagać im w codziennych sprawach to wielka radość i satysfakcja, ale nie brakuje też sytuacji trudnych i rozczarowań. Gorący klimat, wyczerpująca praca, obca kultura, powszechne braki podstawowych artykułów oraz choroby na które i my często zapadamy bywają powodem do zniechęcenia. Dlatego tak ważna jest modlitwa w intencji misjonarzy.

Pamiętajcie o nas codziennie, byśmy godnie pełnili powierzoną nam misję i swoim życiem dawali świadectwo miłości Boga i ludzi.

Misjonarze w Afryce służą swoją codzienną pracą i modlitwą. Nie wszyscy mogą pojechać do Afryki, ale  mogą nam pomóc swoją ofiarą. Każda złotówka, jaką dziś przekażecie Państwo przy wyjściu z kościoła jest waszym udziałem w polskiej misji w Kamerunie i wyraźną pomocą najbardziej potrzebującym Afrykańskim dzieciom.
 

Bóg zapłać i dziękuję!

 

 
 s.Alberta